Pierwsze bramki

18-go września 1999 roku  do Gliwic przyjechała Urania Ruda Śląska. Odżyły wspomnienia, gdy gliwiczanie toczyli zacięte, drugoligowe pojedynki z tym zespołem. Piast przy dwutysięcznej widowni pokonał Uranię 4:1. Na nową gwiazdę zespołu wyrasta Grzegorz Słodczyk, strzelec dwóch goli. Pozostałe gola dla gliwiczan strzelili Rafał Staniczek i Rafał Krzywko. Zobacz pierwsze bramki Piasta w kolorze, które ukazały się w Internecie. Za kamerą stał Andrzej Oksztul. Obróbka materiału Grzegorz Muzia. Czytaj też relację z tego meczu.

Gliwice, ul Okrzei – 18.09.1999 r.
Piast Gliwice – Urania Ruda Śl 4:1 (2:1)

W minioną sobotę Piast podejmował na własnym stadionie spadkowicza z IV ligi i jednego z głównych pretendentów do powrotu do niej, Uranie Ruda Śl.

Dawnych Wspomnień Czar
Po długoletniej przerwie znowu w walce o ligowe punkty spotkały się te dwa zasłużone dla śląskiego futbolu zespoły. W czasach kiedy Piast i Urania grywały w II lidze, zespół z Gliwic był przeważnie faworytem i zazwyczaj nie zawodził swoich kibiców. Tym razem fachowcy więcej szans na wygraną dawali Uranii. Szczególnie, że Piast nie zachwycał formą w ostatnich meczach, a doświadczony zespół z Rudy ma w swoim składzie mającego już dziewięć bramek w tym sezonie na swoim koncie napastnika z pierwszoligową przeszłością B. Cygana. Podopieczni trenera Gontarewicza jednak zaskoczyli wszystkich, kibiców, piłkarzy z Rudy i pewnie samych siebie, bo wygrali, a zrobili to naprawdę w imponującym stylu aplikując rywalowi aż cztery gole. Już w 3 min. napastnicy Piasta przeprowadzili groźną akcję po której mogła paść bramka. W 6 min. Gontarewicz główkował tuż obok słupka. W 10 min. Słodczyk otrzymał doskonałe podanie od bardzo dobrze grającego w całym spotkaniu Paradzieja i znalazł się oko w oko z bramkarzem gości. Za długo jednak decydował się na strzał i obrońcy gości wybili piłkę na rzut rożny. Te trzy akcje sprawiły, że podopieczni trenera Gontarewicza uwierzyli, że mogą pokonać Rudzian. Zaatakowali jeszcze z większym animuszem zamykając gości na własnej połowie. W 17 min. Paradziej wyłuskał piłkę Lizurkowi na 25 metrze, szybko podał do Wasilewskiego, Tomek bardzo ładnie minął obrońcę Uranii. Odegrał do stojące na lepszej pozycji Słodczyka, a ten mocnym strzałem z bliskiej odległości po raz pierwszy pokonuje Szańka. W 20 min. Gontarewicz strzelił w pełnym biegu z 20 metrów, pod poprzeczkę. Bramkarz przyjezdnych broni z najwyższym trudem. W 23 min. Kaszowski przechwycił piłkę w środku pola. Szybko podał do biegnącego po lewej stronie Staniczka. Rafał wpadł na pole karne niczym huragan, strzelił bardzo silnie z ostrego kąta. Piłka po rękach bramkarza po raz drugi wpada do siatki. Gol ten Rafał zadedykował swojemu niedawno urodzonemu synowi. W 25 min. brazylijskim zagraniem popisał się Słodczyk. Piętą zagrał do Kaszowskiego. Kasza już wychodził na czystą pozycje, kiedy został sfaulowany tuż przed linią pola karnego. Strzał Paradzieja z rzutu wolnego przelatuje tuż nad poprzeczką. W ostatnim kwadransie miejscowi niepotrzebnie oddali inicjatywę przyjezdnym co skończyło się w 36 min. utratą gola. Jedyny błąd popełnił Ryń. Niezbyt pewnie wychodził do dośrodkowania i Wojtyczka strzałem głową zdobywa honorową bramkę dla swojego zespołu. Na drugą połowę piłkarze Piasta wychodzą mocna skoncentrowani. Od pierwszych minut narzucają swój styl gry i spychają gości do głębokiej defensywy. W pierwszych 15 min. największe zamieszanie pod bramką Uranii robił Paradziej. W 67 min. kibice oglądali najładniejszą akcję meczu. Rozpoczął Wasilewski, podał świetnie w tempo na skrzydło do Staniczka, Rafał centruje na pole karne gdzie jest Słodczyk, który główką pokonuje po raz trzeci golkipera gości. Tomek Wasilewski po bardzo kiepskim początku sezonu  zagrał wreszcie bardzo dobry mecz. Był najlepszy w linii pomocy. Dwie jego akcje otworzyły drogę do bramki Oby tak dalej. W 68 min. za brutalny faul czerwoną kartką ukarany zostaje wprowadzony 7 min. wcześniej Pryszcz. W 74 min. Paradziej był faulowany na polu karnym. Piłkę na 11 metrze ustawił Krzywko. Poczekał aż bramkarz się rzuci i strzelił w przeciwległy róg ustalając końcowy rezultat. Diabeł okazał się nie taki straszny jak się wydawało, a następcy Statowskiego, Żemaitisa, Dunajczyka podtrzymali dobrą tradycję i po raz kolejny pokonali Uranię.

Piast Gliwice: Aleksander Ryń (46 min. Marcin Grymel) –  Plewa, Krzysztof  Wiśniowski (65 min Michał Przybyła), Andrzej Riss, Tomasz Wasilewski, Rafał Staniczek (81 min. Michał Charmułowicz), Robert Walkowiak (46 min. Rafał Krzywko), Jarosław Kaszowski, Wojciech Gontarewicz  – Marian Paradziej, Grzegorz Słodczyk
Trener: Kazimierz Gontarewicz

Urania Ruda Śl. – Szaniek – Baran (25 min. Wilczek), Hender (77 min. Czyż), Lizurek, Pyclik – Bujny, Zuber, Gola, Wojtyczka, Cygan, Sobolewski (61 min. Pryszcz)
Sędzia główny: Grzegorz Uryszek, Stanisław Sapiecha, Wiesław Grobelny

Statystyki: (opracował Gerard Kędziorski)

Piast Gliwice
Strzały celne obronione 6
Strzały niecelne 11
Rzuty rożne 15
Rzuty Wolne 13
Spalone 5
Żółte kartki: 49 min Wiśniowski, 84 min Charmułowicz.

Urania Ruda Śl.
Strzały celne obronione 1
Strzały niecelne 6
Rzuty rożne 6
Rzuty Wolne 10
Spalone 3
Żółte kartki: Wojtyczka, Bujny Lizurek 47, 62,70 min.
Czerwona kartka: Pryszcz 68 min.

Relacja – Grzegorz Muzia
Foto – Wojciech Baran

Rafał Staniczek zwodem mija starszego od siebie o piętnaście lat Bogusława Cygana (z łysinką)
0 Komentarze
Najstarsze
Najnowsze Najwięcej głosów
Opinie w linii
Zobacz wszystkie komentarze