Pierwszy, poważny sparing jeszcze przed urlopami drużyna Piasta rozstrzygnęła na swoją korzyść, mimo że Marcin Brosz nie wystawił zawodników, którzy jesienią nadawali ton grze gliwickiej jedenastce. Podgórski czy Cicman tylko przyglądali się z ławki rezerwowej jak sobie radzą testowani zawodnicy i ich koledzy. Jan Buryan na murawie pojawił się w 16 min , zmieniając kontuzjowanego Brazylijczyka – Silvę Niltona.
– Trzeba być zadowolonym z wyniku. Zagraliśmy przecież na zero z tyłu, co nam się w meczach ligowych ostatnio nie udawało. Z przodu zdobyliśmy dwie bramki, które dały nam pewne zwycięstwo – powiedział tuż po meczu czeski obrońca.
Zawodnicy Piasta mogli to spotkanie wygrać znacznie wyżej, ale po raz kolejny wyszły grzechy z minionej rundy, czyli niewykorzystane sytuacje – Nie można mieć pretensji do chłopaków. To już taki okres, kiedy trudno cały czas być skoncentrowanym i skupionym. Trenujemy na sztucznej murawie, na mniejszym boisku i na siłowni – usprawiedliwia kolegów z zespołu Buryan.
Nowe boisko Piasta ma podgrzewaną murawę, ale mimo że mamy już grudzień nie trzeba było z tej dogodności korzystać. Plusowa temperatura sprzyja też graczom, co potwierdza „Jano” – Świetny przerywnik w tym okresie roztrenowania, murawa fajna, jeszcze nie zmrożona, pogoda też prawie idealna do grania.
Oba gole dla niebiesko-czerwonych zdobył Rafał Jankowski, jak ocenia jego występ najbardziej doświadczony piłkarz Piasta? – Chłopak zaprezentował się z dobrej strony, strzelił dwa gole, cóż można więcej wymagać od napastnika, który gra pierwszy raz z nami? – I trudno mu nie przyznać racji.